Z COMENIUSEM w Turcji
Nasza kolejna fantastyczna przygoda z COMENIUSEM – „Invest on Teenagers” tym razem w Turcji (Fatsa/Ordu ) 22.X.- 27.X.2013
Miesiące przygotowań, oczekiwań, mieszane uczucia, silne emocje…. 22 października 2013 r. rozpoczęła się nasza kolejna przygoda.
Podróż do kraju odległego, nieznanego, który jednak tak bardzo nas intrygował - do Turcji. Na wyprawę do Fatsy w Turcji pojechały dwie nauczycielki pani Ania Jałoszewska i pani Dorota Parada oraz dwie uczennice Gosia Lemańska i Daria Kowalczuk. Miałyśmy świadomość, że ponownie spotkamy wiele bliskich nam osób, które poznałyśmy podczas wcześniejszych wyjazdów do Francji, Włoch czy Niemiec - to wzbudzało w nas ogromną radość. Z drugiej strony długa podróż w nieznane – trochę obawy i ekscytacji, co przyniosą kolejne dni. Już pierwszy etap podróży w Polsce z firmą przewozową należącą do absolwenta naszej szkoły – pana Krzysztofa Rafalskiego (http://www.rafalski-bus.pl/), minął nam niezwykle miło dzięki gratisowej kawie w McDonald’s, a przede wszystkim fantastycznemu poczuciu humoru kierowcy busa, którym jechałyśmy na lotnisko do Warszawy. Pozdrawiamy Cię Rafał. Po takim początku nie mogło być inaczej – bezpieczna podróż samolotem z przesiadką w Stambule, tam spotkanie z zaprzyjaźnionymi Włochami zmierzającymi w tym samym kierunku, w końcu karteczki z naszymi imionami na lotnisku w Samsun i przesympatyczni nauczyciele, którzy dowieźli nas do celu podróży. Na miejscu ogromne zaskoczenie – wszyscy mieszkańcy kamienicy oczekujący na przyjazd dziewczyn, coś niesamowitego Nasi partnerzy z Turcji okazali się niezwykle otwarci, przyjaźni, kreatywni, zorganizowani, dbali o nas na każdym kroku.
Po kilku godzinach regenerującego snu po raz pierwszy spotkaliśmy się wszyscy razem w szkole „Fatsa Anadolu Öğretmen Lisesi”.
„O 5 rano obudził mnie kościelny śpiew nawołujący do modlitwy – jednak wówczas nie wiedziałam jeszcze, co się dzieje. Wstałam rano, zjadłam śniadanie, które wyglądało jak obiad, bo tyle było jedzenia!, ubrałam się i pojechałam wraz z Rumeysą do szkoły. Wychodząc z domu nie obeszło się bez przytulenia mamy... czułam się dzięki temu prawie jak w domu.” (Daria)
Dyrektor szkoły powitał przybyłych gości i życzył wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu niezapomnianych przeżyć. Godzina po godzinie jego życzenia stawały się rzeczywistością. Każda minuta spędzana razem zbliżała nas do siebie przynosząc niesamowite doświadczenia. Na początek przełamaliśmy lody wspólnie konstruując latawce, które kilka dni później puszczaliśmy na znak naszej przyjaźni na pięknym wybrzeżu Morza Czarnego.
„Gdy dojechaliśmy do szkoły ludzie miło nas przywitali. Szkoła była ładna, ale było coś jeszcze, co mnie urzekło... widok, który był niesamowity. Brzeg morza, roślinność... będąc w takiej szkole nie umiałabym patrzeć tylko na tablicę, lecz zerkałabym wciąż przez okno. Na korytarzu szkolnym był telewizor, na którym można było obejrzeć zdjęcia z wcześniejszych spotkań projektowych oraz przygotowane przez tureckich uczniów wystawy z ciekawostkami o wszystkich krajach biorących udział w projekcie. Po zwiedzeniu szkoły wszyscy zostali zaproszeni do pokoju nauczycielskiego na oficjalne przywitanie przez dyrektora szkoły. Potem udaliśmy się do auli, gdzie obejrzeliśmy prezentację na temat ich szkoły. Następnie wyszliśmy na zewnątrz, gdzie czekały na nas stoliki z materiałami na latawce, które tworzyliśmy sami - świetna manualna zabawa, która miała przełamać lody między uczniami. Gdy zrobiliśmy latawce, jedna z nauczycielek przedmiotów artystycznych pokazała nam jak można zrobić piękny obraz za pomocą specjalnej wody i farb. Następnie zostaliśmy zaproszeni na lunch do stołówki szkolnej, podawali tam jedzenie jak w amerykańskich szkołach - na metalowych tackach. Zaserwowali nam zupę, ryż z mięsem z kurczaka do tego bakłażan (bardzo popularne warzywo w Turcji) w środku z mięsem i sosem oraz surówkę z warzyw i na deser ciasto, które według mnie było zbyt słodkie.” (Daria)
Tego dnia poznaliśmy tamtejszą szkołę i miasto, spotkaliśmy się z Burmistrzem Miasta i Naczelnikiem Oświaty.
„Po posiłku udaliśmy się na spacer po mieście. Na początku udaliśmy się do Urzędu Miasta, gdzie mieliśmy spotkanie z Burmistrzem, z Naczelnikiem Edukacji a potem odwiedziliśmy Meczet. By wejść do Meczetu, trzeba zdjąć buty, kobiety muszą zasłonić głowę oraz szyję apaszką, co jest oznaką pokory i szacunku. Odsłuchaliśmy również fragment modlitwy.”(Gosia)
Po południu i wieczorem uczniowie integrowali się w Dormitorium – internacie dla dziewcząt, poznając tureckie tradycje, zwyczaje i zabawy.
„Po zwiedzaniu ja wraz z Gosią i dziewczynami, u których mieszkałyśmy zostałyśmy zaproszone do ich koleżanki na wspólny obiad. Jedliśmy fasolkę z ryżem, kotlecikami wołowymi oraz sałatką, do picia zaś podano wodę zmiksowaną z jogurtem (Ayra), co bardzo nas zdziwił -, zaś w Turcji jest to wielkim przysmakiem. Gdy zjedliśmy obiad, udaliśmy się do pokoju, by pomóc w przygotowaniach Selenay do wieczornej imprezy, której była gwiazdą. Gosia podkręciła jej włosy, a ja zrobiłam makijaż. Potem udałyiśmy się do Dormitorium, czyli internatu, w którym mieszkały tylko dziewczyny, ponieważ u nich nie mogą mieszkać dziewczyny razem z chłopakami. Gdy weszłam do sali, w której była impreza na stołach było pełno smakołyków. Selenay siedziała na środku sali, a wokół niej chodziły dziewczyny ze świeczkami, jedna z nich trzymała wianek, z którym krążyła nad jej głową, druga robiła jej henną znak szczęścia na dłoni. Tamtejsze dziewczyny pokazały nam rytuał Panny Młodej przed ślubem. Wszyscy świetnie się bawili.”(Daria)Kolejne dni wypełnione były po brzegi następnymi atrakcjami – wspólne rozgrywki sportowe, prezentacje każdego kraju na temat sportów narodowych i ważnych osobistości, wystawa rękodzieła i tradycyjnych przysmaków, wieczór z tańcami i lokalnymi smakołykami zorganizowany przez nauczycieli i rodziców tureckich uczniów.
„Drugiego dnia udałyśmy się znowu do szkoły. Gdy nauczyciele omawiali kwestie projektu, uczniowie poszli na jedną z lekcji – geometrię. Następnie przez przedstawicieli każdego kraju zaprezentowane zostały prezentacje multimedialne na temat sportów narodowych oraz sławnych ludzi. Po prezentacjach przygotowane zostały wystawy z jedzeniem oraz rękodziełem każdego kraju. Po degustacji nauczyciel w-f pokazał na czym polega strzelanie z łuku. W Turcji jest to popularny sport. Daria miała okazję trzymać łuk, raz spróbowała strzelić, lecz musiała zrezygnować, bo do tego sportu potrzebne są silne ręce. Po pokazie wszyscy przenieśli się na salę gimnastyczną, gdzie były różne zabawy sportowe, takie jak gra w siatkówkę, gra w kosza, przeciąganie liny, noszenie jajka na łyżeczce trzymanej w zębach oraz gra w pin ponga i strzelanie z łuku. Po zabawach wszyscy udali się do domów, by przygotować się na wieczorną imprezę zorganizowaną przez nauczycieli i rodziców tureckich uczniów. Sala, w której była impreza była elegancka i szykowna, a jej wystrój przyciągał uwagę. Po prawej stronie były rozstawione stoły z jedzeniem przygotowanym przez rodziców uczniów z Turcji a na scenie był DJ. Na początku wysłuchaliśmy gry na kobzie, następnie obejrzeliśmy taniec regionalny wykonany przez uczniów i nauczycieli. Wszyscy bawili się świetnie, atmosfera była naprawdę cudowna, wszyscy rozmawiali, próbowali tureckiego jedzenia oraz tańczyli. Niestety czas szybko zleciał i udaliśmy się do domów, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni i naładowani pozytywna energią.”(Gosia)
Następnego dnia zwiedzaliśmy przepiękne okolice - m.in. the Sumela Monastry - nieczynny męski klasztor w okolicach miasta Maçka, w prowincji Trabzon.„Przyszedł czas na wycieczkę do Trabzon. Same widoki z autobusu zapowiadały udaną przygodę. A podróż minęła nam miło, bo z nimi nie można się nudzić! Uczyłyśmy się różnych zwrotów w innych językach. Fajnie było posłuchać jak obcokrajowcy mówią w naszym języku... Zwiedziliśmy Monaster Sumela. Znajduje się on na górze Mela - widok podczas podróży był niesamowity.”(Daria)
Kolejny dzień był pełen wzruszeń – przyszedł czas występów, spontanicznej wspólnej zabawy, podziękowań i pożegnań. Padło wiele pięknych słów, uleciało wiele łez… Następnie czekała nas kolejna atrakcja - podjazd 550 metrów w górę koleją linową na wzgórze Boztepe, w celu podziwiania przepięknej panoramy Ordu i Morza Czarnego.
„Widok podczas jazdy zapierał nam dech w piersiach. Po powrocie mieliśmy czas na zwiedzanie Ordu, zakupy, degustacje lokalnych specjałów. Miałyśmy świadomość, że spotkanie z naszymi przyjaciółmi w Turcji dobiega końca. Jeszcze tego wieczora mogliśmy się pożegnać i spędzić razem ostatnie chwile. Każdy powiedział nam kilka miłych słów. Ludzie z Turcji zapewniali, że mamy tam swój dom i zawsze możemy tu przyjechać. Żegnałyśmy się ze łzami w oczach. Nie chciałyśmy opuszczać Turcji!!!”(Gosia)
Każdego dnia odkrywaliśmy piękno Turcji, która tak bardzo różni się od naszego kraju – pod względem kultury, religii, krajobrazu, architektury, jedzenia, muzyki… Wszystko było inne, nowe, niesamowite… Ale to właśnie jest celem naszego projektu – poznawanie świata, otwieranie się na innych, pozbywanie się uprzedzeń, przełamywanie barier językowych i osobowościowych, nawiązywanie przyjaźni i nabranie świadomości, że świat czeka na nas z otwartymi ramionami – wystarczy tylko odrobina chęci, by ruszyć w kierunku niezapomnianej przygody.
„Poznaliśmy wspaniałych ludzi, którzy przyjęli nas bardzo miło, sympatycznie i otwarcie. Mogliśmy poznać ich kulturę, która nas bardzo ciekawiła. To jest wspaniałe doświadczenie poznać takich ludzi i mieć styczność z inną kulturą niż nasza. Zachęcamy Was wszystkich do brania udziału w takich wyjazdach, już niedługo następny. Warto też zaangażować się kiedy oni przyjadą do nas! To z pewnością będzie kolejna, cudowna przygoda.” (Daria)
Kolejna szansa na takie doświadczenie już w marcu, podczas wyjazdu do Hiszpanii – zapraszamy serdecznie wszystkich chętnych do zaangażowania się w działania projektowe. Zaś w maju przed nami ogromne wyzwanie i niesamowita przygoda – zakończenie projektu i wizyta delegacji zagranicznych w naszej szkole, w Reszlu. Nie mamy cienia wątpliwości, że staniemy na wysokości zadania i stworzymy wspólnie niesamowitą atmosferę, dając z siebie to, co w nas najpiękniejsze.
Anna Jałoszewska
Dorota Parada
Daria Kowalczuk
Gosia Lemańska
P.S. Dziękuję Pani Dorocie Paradzie za pomoc w organizacji, wsparcie i wspólnie spędzone, niezapomniane chwile, Darii Kowalczuk i Gosi Lemańskiej, że tak fantastycznie prezentowały naszą szkołę, Reszel i Polskę, naszym zagranicznym partnerom i każdemu, kto w jakikolwiek sposób przyczynia się do realizacji naszego cudownego projektu.
Anna Jałoszewska
Komentarze
Super! Cieszę się, że w Reszlu są kreatywne osoby, dzięki którym możliwa jest realizacja takiego ciekawego projektu. Gratuluję!
2013-11-08 12:12:41, Joanna Myszkowska