DZIEŃ GIER PLANSZOWYCH
Jak to fajnie, gdy pomysły w krótkim czasie stają się rzeczywistością:) Koniec ferii - dyrektor mówi o zajęciach z gier planszowych, po krótkiej rozmowie decydujemy się na zorganizowanie Dnia Gier Planszowych, ustalamy datę i już 13 lutego w sobotę rano w małej sali gimnastycznej naszej szkoły stoją rozstawione stoły, gotowe do rozłożenia na nich gier planszowych. Gier rozbudowanych, z licznymi bohaterami i możliwościami. Jedne z nich wciągają uczestników do ciągłej walki o ziemię, władzę, inne zachęcają do budowania własnego świata, domów, zasiewania ogrodów i pielęgnowania własnego gospodarstwa, jeszcze inne mają scenariusz oparty na współpracy uczestników, nie do końca jednak bezinteresownej, bo każdy ma jeszcze własny cel. Taką grę wybraliśmy tym razem. "Martwa zima". Pięciu uczestników, trzech instruktorów, którzy tłumaczyli nam zasady, wspierali dobrymi radami, a my już nie musieliśmy czytać instrukcji. To miłośnicy gier planszowych - dyrektor i jego przyjaciele. Gra okazała się absolutnie wciągająca. Wszyscy jesteśmy mieszkańcami kolonii, zmierzamy do realizacji celu wspólnego - różnego w każdej rundzie, w zależności od karty, którą odkryjemy. Ale też każdy z nas ma cel własny, tajny. I każdy z tych celów musimy zrealizować, żeby wygrać z grą, bo w tym wypadku gra jest naszym przeciwnikiem. Niespełniony cel główny i inne dodatkowe zadania powodują pojawienie się zombi w kolonii, które są poważnym zagrożeniem - odbierają życie mieszkańcom kolonii, przez co tracimy morale i zbliżamy się do przegranej. Na szczęście mamy liczne narzędzia, którymi możemy je zwalczać. Jest jeszcze jeden myk. Ktoś z uczestników może być zdrajcą i jego spiskowe działania mogą prowadzić do uśmiercania bohaterów, a tym samym przegranej. Gra z wieloma zadaniami, możliwościami, celami pochłonęła nas tak, że graliśmy w nią do 16.00:) Poza nami znaleźli się też zwolennicy gry "Cyklady" i w świecie mitologii greckiej prowadzili wojny na ziemi i na morzu w towarzystwie bogów, którzy pomagając jednym w walce przeciwdziałali tym samym drugim. W dobrym towarzystwie i w dobrych nastrojach, pogryzając przekąski, popijając kawę i soki, z dala rzecz jasna od rozłożonych gier, bawiliśmy się wyśmienicie. Bardzo dobry pomysł na sobotnie przedpołudnie. Mamy nadzieję, że to choć pierwszy dzień gier planszowych w naszej szkole, to nie ostatni, bo wszyscy obecni wyrazili entuzjastyczną chęć uczestniczenia w kolejnym takim spotkaniu.
